Po Jungfraujoch i Matterhorn Glacier Paradise przyszedł czas na kolejną topową atrakcję Szwajcarii, a mianowicie przejażdżkę koleją zębatą Gornergrat. Słynie ona z tego, że dociera na wysokość ok. 3100 m n.p.m., po drodze gwarantując niezapomniane widoki ze szczytem Matterhorn w roli głównej.
O dwóch poprzednich, z których mieliśmy okazję skorzystać rok temu (2021) możecie przeczytać w naszych starszych relacjach –> https://henrykwterenie.pl/jungfraujoch-czy-warto/ oraz –> https://henrykwterenie.pl/matterhorn-glacier-paradise/
Gornergrat – jak się tam dostać?
Kolej Gornergrat startuje z alpejskiego miasteczka Zermatt. Wszyscy, którzy zamierzają wybrać się do niego własnym środkiem transportu, muszą pamiętać o tym, że jest ono wolne od ruchu samochodowego. Najdalej dojechać można do Täsch, w którym należy pożegnać się ze swoim autem, zostawiając je na którymś z parkingów. Wybór jest spory. Od małych, przynależnych np. do warsztatu samochodowego, przez większe znajdujące się przy hotelach aż po połączony ze stacją kolejową Matterhorn Terminal Täsch. Aktualne ceny w tym ostatnim, łatwo sprawdzić można na oficjalnej stronie –> https://www.matterhorngotthardbahn.ch/de/winter/anreise/matterhorn-terminal-taesch/

Co 20 minut ze stacji kolejowej odjeżdża pociąg do Zermatt. Alternatywą są taksówki, wędrówka na piechotę (warto, zwłaszcza poza sezonem zimowym) lub …helikopter. Jeśli zdecydujecie się na pociąg, stację początkową kolejki Gornergrat będziecie mieć na wyciągnięcie ręki. Po opuszczeniu peronu wystarczy odbić lekko w lewą stronę, aby wejść do budynku z bramkami prowadzącymi do wagonów.

Bilety na przejazd
Bilety na przejazd koleją zębatą kupić można online, na stacji w Täsch oraz w samym Zermatt. Standardowa cena dla osoby dorosłej, nie posiadającej żadnych zniżek to 88 CHF w dwie strony (zima 2022). Posiadacze tzw. Halbtax, GA lub Travel Swiss Pass zapłacą połowę tej kwoty, podobnie jak dzieci w wieku 6-16 lat. Dla grup powyżej 10 osób przewidziana jest zniżka w wysokości 30%.
Istnieje także opcja na zmniejszenie kosztów w przypadku turystów indywidualnych. Kierowana jest ona do tych, którzy z minimum miesięcznym wyprzedzeniem znają datę swojego przyjazdu do Zermatt i wiedzą kiedy chcieliby skorzystać z atrakcji jaką jest przejazd Gornergratbahn.
Early Bird Ticket kupić można z 30-dniowym wyprzedzeniem, zyskując dzięki temu 30% zniżki W przypadku osoby dorosłej daje 61,60 CHF zamiast wspomnianych już 88 CHF. Bilet jest ważny przez 10 dni od wskazanej daty, co daje już jakieś pole manewru w przypadku pogorszenia pogody etc. Nie podlega on jednak zwrotowi ani wymianie.

Stacje pośrednie
Podróż trwa ponad 30 minut. Rezerwacja miejsc nie jest obowiązkowa. W wagonach spotkać można otwarte na stałe okna, które ułatwiają uchwycenie widoków aparatem czy kamerą.
Cała trasa obejmuje pięć stacji:
Zermatt
Riffelalp
Riffelberg
Rotenboden
Gornergrat.
Na każdej z nich można wysiąść, udać się na spacer, skorzystać z oferty gastronomicznej itd. po czym kontynuować swoją podróż pociągiem. Warto wziąć jednak pod uwagę, że z każdego odcinka „skorzystać” można tylko raz.
Praktycznie każda ze stacji oferuje coś ciekawego. My wjeżdżaliśmy zimą, więc ceniliśmy sobie restauracyjki, w których można było się ogrzać. W okolicy Riffelalp położony jest hotel oraz kilka restauracji rozmieszczonych w różnych punktach. Jest to dobry punkt wypadowy dla wędrujących na rakietach śnieżnych lub jeżdżących na nartach.
Kolejna ze stacji Riffelberg posiada sporych rozmiarów samoobsługowy bar i bufet (typowe dania gotowe) oraz hotel i należącą do niego restaurację. Latem śmiało można wyruszyć na szlak, a zimą oddać się śnieżnemu szaleństwu.
Rotenboden latem kusi trasą nad Riffelsee , a zimą infrastrukturą dla narciarzy, saneczkarzy i miłośników rakiet.




Gornergrat – oferta gastronomiczna w dobie pandemii
Wybierając się na tę wycieczkę, chcieliśmy sprawdzić jak będzie prezentował się zachód słońca podziwiany z wysokości ponad 3000 m.n.p.m. Sprawdzając poszczególne oferty gastronomiczne na mijanych stacjach, ustaliliśmy, że zjemy coś na samej górze. Niestety okazało się, że restauracja vis-à-vis jest tymczasowo zamknięta (styczeń 2022). Z kolei bufet w samoobsługowej restauracji Panorama, po godzinie 15:00 świeci już pustkami. Stojący na kasie chłopak tłumaczył to brakiem personelu. Musieliśmy zadowolić się kawą i chipsami. Dostępny był jeszcze wątpliwej jakości Apfelstrudel i tradycyjne szwajcarskie słodycze. Na konkretny posiłek musieliśmy więc poczekać aż do czasu powrotu do Zermatt.

ZOOOOM
Posiłkując się informacjami z Google, przegapiliśmy wstęp do jednej z najnowszych atrakcji na Gornergrat – ZOOOOM. Od czerwca 2021 posiadacze biletu na przejazd koleją zębatą (oraz paszportu covidowego) mogą przenieść się do multimedialnego górskiego świata. Pomóc w tym mają zawieszone pod sufitem fotele oraz okulary 3D. Proponowane są 3 rodzaje przeżyć. Jednym jest symulacja lotu paralotnią z widokiem na Matterhorn. Kolejny to projekcja świetlna plansz, które ukazują górski szczyt i jego okolicę w czasie każdej pory roku. Trzecie z nich to wystawa bogata w historyczne fakty, ciekawostki ze świata fauny i flory etc. Pamiętajcie, żeby sprawdzić dokładnie do której godziny ZOOOOM przyjmuje gości, żebyście nie obeszli się smakiem jak my. Jeśli na Gornergrat dostaliście się w ramach biletu innego niż tradycyjny (na cały przejazd lub odcinek), opłata za wejście wynosi wówczas 12 CHF od osoby (Zniżki typu Halbatx czy Swiss Travel Pass nie działają!)

Pozostałe atrakcje na Gornergrat
Coraz popularniejszym dodatkiem do głównych atrakcji w Szwajcarii są punkty fotograficzne, w których można strzelić sobie selfiaka. Jeden z nich stanął przy stacji kolejowej Gornergrat. Każdy posiadający bilet na przejazd (lub SwissPass) może takowe wykonać i pobrać później na telefon lub komputer.
Między budynkiem ZOOOOM a stacji badawczej znajduje się maleńki, skromny jak to w Szwajcarii kościół.

W pobliżu stacji nie brakuje oczywiście sklepów z pamiątkami. Standardowo koszulki, scyzoryki, maskotki, wyroby czekoladowe, kubki i masa innych rzeczy. Jest również czerwona ramka dla przemierzających Grand Tour of Switzerland, w której można zrobić sobie zdjęcie. Nie mogło również zabraknąć czegoś „NAJ” na świecie 😉 Tym razem są to największe, wykonane z czekolady figurki przedstawiające Matterhorn (każda waży niecałe 4,5 kg)
Nas najbardziej interesowała platforma widokowa umieszczona na wysokości ponad 3100 m. Podziwiać z niej można 29 4-tysięczników, w tym najwyższy szczyt Szwajcarii – Dufourspitze (4634). Są ławeczki, można sobie przycupnąć. Są lornetki pozwalające zidentyfikować podziwiane szczyty. Widoki są naprawdę bardzo przyjemne. Niezwykła panorama, zwłaszcza, kiedy niebo zaczyna zmieniać kolory, choć wydaje nam się, że wschód słońca wygląda bardziej efektownie niż zachód. Obu spektakli doświadczyć można, decydując się na nocleg w Kulmhotel – najwyżej położonym hotelu w szwajcarskich Alpach.








Raj dla astronomów
Główny budynek Gornergrat to stacja badawcza o takiej samej nazwie. W przeciwieństwie do tej działającej na Jungfraujoch, ta posiada dwie kopuły pełniące funkcję obserwatoriów. Dzięki swojemu położeniu i warunkom (czyste i suche powietrze), Gornergrat uznawane jest za jedno z najlepszych miejsc do obserwacji astronomicznych w Europie.



Gornergrat – czy warto?
Zdecydowaliśmy się na przejazd zimą, bo jesteśmy amatorami śnieżnych widoków. Zwłaszcza na takiej wysokości. I zwłaszcza podczas zimy (2022), która w naszej alpejskiej wiosce jest uboga w śnieg. Możliwości wędrowania są wówczas mniejsze. Lista atrakcji skrócona (nie jeździmy na nartach, saneczkarstwo wciąż przed nami) a temperatura na górze potrafi dać w kość. Ale raz w życiu warto sięgnąć do kieszeni i zafundować sobie taką przejażdżkę. Oczywiście pod warunkiem, że lubicie górskie otoczenie, dobrze czujecie się na sporej wysokości i w swoim planie zwiedzania Szwajcarii zakładacie także droższe atrakcje. Warto pamiętać, że w kraju, w którym ceny nie są przyjazne turystom, skorzystać można z wielu darmowych lub sporo tańszych atrakcji 😉 Osobiście liczymy, że koleją Gornergrat uda nam się wjechać kiedyś latem, dodając do tego jakiś trekking, a najlepiej to wschód słońca, a co!


