Berno – co zobaczyć w 1 dzień

przez Henryk w Terenie
0 Komentarzy

„Brama do Alp”, administracyjna stolica Szwajcarii, piąte co do wielkości miasto, którego symbolem od lat jest niedźwiedź, – dziś zabieramy Was do Berna! Dotychczas, położone w centralnej części kraju miasto służyło nam głównie jako przystanek, centrum przesiadkowe, z którego odjeżdżaliśmy pociągiem ku alpejskim wioskom. Aktualnie, jako szczęśliwi posiadacze auta od czasu do czasu pozwalamy sobie zamienić trekking na zwiedzanie miejskich perełek. Berno oddalone jest od „naszej” wioski Gletsch o niecałe dwie godziny drogi. Parkingi w centrum są piekielnie drogie, taryfa zazwyczaj mierzona jest w kwadransach, więc jeśli planujecie wizytę przejazdem, warto wcześniej sprawdzić możliwości zostawienia auta z dala od starówki.

Samochód zaparkowany, Henryk na plecach, można rozpocząć wędrówkę! Berno zdecydowanie należy do miast, które bardzo przyjemnie zwiedza się na piechotę. Poniżej przedstawimy Wam miejsca i atrakcje, które udało nam się zobaczyć podczas kilkugodzinnego pobytu. Oczywiście kolejność można sobie dowolnie zamieniać, jak kto lubi 😉

Bundeshaus

W czasach starożytnych mawiało się, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, we współczesnym Bernie, każdy prędzej czy później trafi pod budynek Parlamentu. A jak już się pod nim znajdzie to pomyśli sobie „nieźle!” Gmach robi wrażenie i ciężko uwierzyć, że jego budowa rozciągnęła się aż na trzy etapy. Na początku, w latach 1852-1857 powstało dzisiejsze skrzydło zachodnie. Okres 1888-1892 to czas budowy skrzydła wschodniego. Centralną, najbardziej reprezentacyjną część, wzniesiono na koniec. Prace trwały od 1894 do 1902. Jego wnętrza, wraz ze słynnymi freskami, prezentującymi każdy z 26 kantonów, udostępniane są dla zwiedzających.

Nasza wizyta w mieście przypadła na lipiec 2020, czyli pandemię koronawirusa, dlatego też zrezygnowaliśmy z zajrzenia do środka. Niemała kolejka ludzi czekających na zewnątrz, pokazała, że chętnych na zwiedzanie jednak nie brakuje. My zadowoliliśmy się widokami z dziedzińca, z którego podziwiać można krajobraz stanowiący połączenie starego miasta z górskimi masywami. Do tego rzeka Aare ze swoim niesamowitym odcieniem i kształtem, który przypomina okalającą miasto podkowę.

Zainteresowanych wizytą w Bundeshaus odsyłamy na oficjalną stronę parlamentu, gdzie znajdziecie wszystkie niezbędne informacje https://www.parlament.ch/de/services/besuch-im-bundeshaus

Zytglogge

Wieża zegarowa to oprócz niedźwiedzi i słynnego parku, do którego dotrzemy później, kolejny symbol miasta Berno. Dawniej był to fragment bramy miejskiej, przez pewien czas pełniła również funkcję więzienia. Dziś, co godzinę, a konkretniej na 3 minuty przed każdą pełną godziną, pod Zytglogge ustawia się grupa turystów chcących zobaczyć, jak figurki ozdabiające zegar ożywają dosłownie na chwilę. Widowisko można porównać do poznańskich koziołków czy praskiego astronomicznego zegara. Ale ogólnie to wiecie, szału nie ma 😉

Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda wnętrze średniowiecznej wieży, możecie udać się na jej zwiedzanie (każdego dnia o 14:30, po uprzedniej rezerwacji miejsc) lub obejrzeć zdjęcia na stronie internetowej –> http://www.zeitglockenturm.ch/rundgang/

Altstadt

Jak Zytlogge to i starówka, która widnieje na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, co już sygnalizuje nam, że jest dobrze 😉 Oprócz standardowych uliczek, zastosowano także rozwiązanie, które pozwala zwiedzać centrum również w deszczu, a mianowicie arkady. Ich łączna długość szacowana jest na 6 km. Wzdłuż nich ciągną się sklepy, cukiernie, kawiarnie, knajpy oraz antykwariaty, których w mieście naliczyliśmy całkiem sporo. Wykorzystano również pomieszczenia piwniczne, które zaadaptowano na różnego rodzaju lokalne biznesy. Natrafiliśmy nawet na kafejkę internetową – pamiętacie jeszcze takie miejsca? 😉 Jeśli wędrówka Was zmęczy, możecie przysiąść na jednej z wielu ławeczek przylegających do arkad.

Einsteinhaus

I tak sobie spacerując tymi uliczkami, oglądając fontanny, których w mieście nie brakuje, traficie na budynek z napisem Einsteinhaus. Planując zwiedzanie Berna, dowiedzieliśmy się, że wybitny fizyk przez jakiś czas mieszkał w Szwajcarii, w tym również w Bernie. Odwiedzający miasto mają możliwość zajrzeć do wynajmowanego przez niego w latach 1903-1905 mieszkania, które zostało oczywiście odrestaurowane. Salon pozwala na chwilę przenieść się w czasie. Jeśli będzie Wam mało, w https://www.bhm.ch/en/ jest muzeum poświęcona Albertowi Einsteinowi.

Budynek Berneńskiego Muzeum Historii

Münsterplatform

Opuszczając mieszkanie Einsteina i idąc kawałek prosto dochodzimy do momentu, kiedy ciężko się zdecydować, w którą stronę skręcić w pierwszej kolejności. Z jednej widzimy ratusz znajdujący się w sąsiedztwie Kościoła św. Piotra i Pawła, z drugiej dostrzegamy wieżę kościoła ewangelickiego Berner Münster. My najpierw zajrzeliśmy na plac ratuszowy, a następnie czmychnęliśmy w kierunku świątyni z górującą nad miastem wieżą. Tuż obok znajduje się Münsterplatform, czyli połączenie tarasu widokowego z parkiem. Można usiąść w cieniu i napić się kawy lub czegoś orzeźwiającego albo zwyczajnie po raz kolejny podziwiać panoramę miasta Berno. Alternatywą jest skorzystanie z windy i rozpoczęcie zwiedzania „dolnej” części miasta. My jednak kontynuujemy swoją wędrówkę i na cel obieramy Nydeggbrücke, czyli pochodzący z XIX wieku most łączący starą część miasta z nową. Na marginesie – most jest bardzo fotogeniczny 😉

Ratusz miejski
W tle Berner Münster
Momentami czuliśmy się jak we Włoszech 😉
Fontann i źródełek również w mieście niedźwiedzia nie brakuje

Bärengraben

Widok na rzekę Aare i palące słońce na chwilę nas rozleniwia, ale po chwili dostrzegamy, że oto znaleźliśmy się tuż przy niedźwiedziej zagrodzie. Niedźwiedź, jak już wspominaliśmy to symbol miasta jak i całego kantonu berneńskiego. Jak głosi legenda, w 1191 roku książę Berthold V miał zapowiedzieć, że nowo założone miasto otrzyma nazwę od zwierzęcia, które uda mu się upolować jako pierwsze. Jak się domyślacie, rzekomo miał być to niedźwiedź…

Zaciekawieni zaglądamy, jednak oprócz sporych konarów drzewa i trawy nie dostrzegamy nic więcej. Zagadka nieobecnych zwierząt rozwiązuje się całkiem szybko. W 2009 roku utworzono dla nich park, tuż przy rzece, który tunelem połączono z zagrodą. Teraz zwierzęta mają dla siebie 6000 m² zielonego obszaru. Bez problemu dostrzegamy kilka okazów przechadzających się między drzewami.

Rosengarten – Berno z lotu ptaka

Wędrując uliczkami Starego Miasta, pewnie nie raz i nie dwa zapragniecie zobaczyć Berno z jakiegoś punktu widokowego. Idealnym rozwiązaniem będzie wizyta w Różanym Ogrodzie. Traficie do niego spod „niedźwiedziego parku”. Kilka minut wspinaczki, która naprawdę warta jest czekającego na Was widoku. A jeśli się zmęczycie zawsze możecie zrobić sobie przerwę w działającej tam restauracji lub po prostu rozłożyć się na trawce wśród różanych krzewów.

Reitschule

My niestety nie mamy czasu na pikniki, dlatego podążamy w kierunku dolnej części miasta. Przechodzimy charakterystycznym mostem Korhnaus i szukamy wzrokiem chyba najbardziej kolorowego miejsca w Bernie czyli Reitschule. Jest to centrum kultury, na terenie którego organizowane są różnego rodzaju imprezy. Budynki niemal w całości pokryte przez graffiti, rampy dla jeżdżących na rolkach czy deskorolce, stoły do ping ponga, stare beczki a nawet wrak auta. Wszystko to w bliskim sąsiedztwie dworca kolejowego.

Swoją wizytę w Bernie kończymy na parkingu Metro. Kilkugodzinne pozostawienie auta kosztowało nas niecałe 26 franków szwajcarskich, ale jest to cena zdecydowanie warta miejsc i atrakcji, które udało nam się zobaczyć.

Tego dnia zupełnie zapomnieliśmy o istnieniu pomnika przedstawiającego mężczyznę jedzącego dzieci – oryginalne, przyznajcie sami 😉 Chyba nawet koło niej przeszliśmy ale niestety nie zwróciliśmy uwagi – fontannę z pomnikiem znaleźć można na Kornhausplatz.

A gdybyście mieli ochotę na elegancką kolację w jeszcze bardziej eleganckich wnętrzach to podobno Kornhaus Keller nadaje się do tego idealnie. Tu i ówdzie czytaliśmy, że wnętrza przypominają reprezentatywne wnętrza Titanica. Dla chętnych adres oficjalnej strony – https://www.bindella.ch/de/kornhaus.html

Jeśli nabraliście apetytu na inne zakątki Szwajcarii, zapraszam do swoich pozostałych relacji z tego niesamowitego kraju 😉

kierunek –> http://henrykwterenie.pl/tag/szwajcaria/

You may also like

Skomentuj